Pół roku temu na jednej z imprez typowaliśmy z kolegami wyniki polskiej reprezentacji. Moje typy:
1. Polska-Grecja - przegrana
2. Polska-Rosja - przegrana
3. Polska-Czechy - przegrana
Wczorajszy mecz zaskoczył mnie więc bardzo pozytywnie. W pierwszej połowie nasza reprezentacja nie pozwoliła Grecji na nic i konstruowała naprawdę dobre akcje ofensywne. W drugiej połowie nasi spuchli (w Warszawie było wczoraj niesamowicie duszno, nawet nie chcę myśleć co się działo pod zamkniętym dachem na Narodowym) ale udało się uratować remis. Dzięki remisowi oraz wynikowi meczu Czechy-Rosja mamy ogromną szansę wyjść z grupy. Polska reprezentacja musi tylko wygrać z Czechami - z Rosją raczej na pewno przegramy ale to nie ma większego znaczenia.
Oczywiście miały też miejsce różne pozaboiskowe incydenty, rozdmuchiwane przez tandeciarzy ("dziennikarzy" i "blogerów") poza granice przywoitości. W Krakowie kilku Polaków udawało małpę na treningu reprezentacji Holandii; w Warszawie półnaga Ukrainka została zatrzymana podczas protestu pod Narodowym, Rosjanie pobili dwóch Turków, Polacy pobili Greka; we Wrocławiu Rosjanie pobili czterech stewardów na stadionie, doszło także do bójki i demolki w jednej z restauracji; w Łodzi grupa kibiców ŁKSu pobiła Rosjan i Anglików.
Można więc stwierdzić, że poważniejszych incydentów na razie brak.
